Ślub jesienią? Czemu nie! Obecne czasy sprawiły, że o sobotni termin niełatwo. Część z Was nie chce organizować imprezy w środku tygodnia. W związku z tym, coraz częściej decydujecie się na miesiące jesienne jak np. październik. Jak widać na załączonym obrazu można nawet wtedy zorganizować ślub w plenerze :) Zarówno ceremonia jak i wesele miały miejsce w Klubie Sosnowym w Warszawie, wszystko wyglądało bardzo elegancko i dzięki przepięknym lampeczkom na sali – bajecznie, zobaczcie sami! Więcej zdjęć Ślub w plenerze i wesele – Klub Sosnowy w Warszawie
7 października 2015
Reportaż z kościoła i wesela – Kinga i Daniel
Fotograf mieszkający w Warszawie, muzycy w Krakowie, Para Młoda w Częstochowie, ceremonia ślubu w Wolinie a wesele w Międzywodziu nad morzem. Te połączone setki kilometrów doprowadziły nas do Kingi i Daniela :)
Ceremonię rozpoczęło wejście Panny Młodej, która podjechała pod kościół na moment przed samym ślubem. Dzięki temu każdy zobaczył ją po raz pierwszy dopiero podczas wprowadzenia środkiem, przez dziadka :) Otoczona samymi mężczyznami, bo zamiast świadkowej towarzyszył jej brat- świadek, czuła się świetnie i było to widać!
Motywem przewodnim był „morski klimat”. Muszle, które zastąpiły kwiaty, okazały się ciekawym rozwiązaniem :)
Bardzo dobrym (moim zdaniem) pomysłem był tort podany zamiast deseru. Kiedy wszyscy skończyli danie główne, zostali poproszeni na środek parkietu, gdzie wjechał marynarski tort. Fajne rozwiązanie zamiast słodkości o północy, kiedy z przejedzenia nikt już nie ma ochoty na nic :) a już na pewno na nic słodkiego. Podziękowania dla rodziców poprzedzone historią ich związku, opowiedzianą przy kolorowych światełkach i dźwięku harfy były piękne! Takie „małe rzeczy” wyróżniają każde wesele :) I to także było wyjątkowe! Zapraszam na reportaż.
A zdjęcia z ich sesji plenerowej TUTAJ
30 lipca 2015
Kasia & Marcin – Ślub na Krakowskim Przedmieściu
Z Kasią i Marcinem poznałam się na jednej z wycieczek po Europie. Co ciekawe, po raz pierwszy widzieliśmy się w autobusie na Ursynowie wiozącym nas na lotnisko, potem na lotnisku Rodos. Razem zastanawialiśmy się jak najlepiej dotrzeć do miasta. Podczas pobytu na wyspie nie spotkaliśmy się ani razu. Tylko w drodze powrotnej z Grecji złapaliśmy się wspólnie na jakimś przystanku autobusowym. Wino w samolocie zawiązało znajomość :)
Kasia opowiadała jak Marcin oświadczył jej się w Lindos, miejscu które też zwiedzaliśmy kilka dni wcześniej! To było niesamowite, kiedy poprosili abym uwieczniła ich ślub, tym bardziej, że od razu czułam, że to super ludzie! :)
Przygotowania w rodzinnym domu Kasi, w którym makijaż wykonała Magda Bogusz, następnie przejazd zabytkowym Daimlerem pod kościół na Krakowskim Przedmieściu. Uroczystość była bardzo ładna, wzruszająca.. Szczególnie zapadł mi w pamięć obrazek, kiedy po założeniu obrączek, Kasia złapała Marcina za palec.. i przytrzymała chwilę. Tak jakby miało to przypieczętować „JUŻ! JESTEŚMY RAZEM” :) było to bardzo urocze.
Wyszliśmy na zewnątrz i choć pogoda nie była wymarzona, było pięknie. Świetną niespodziankę zrobili judocy, z którymi Marcin trenował kilka lat wcześniej.
Udało nam się też wyskoczyć na szybką mini sesję na warszawskiej Starówce, podczas gdy goście byli zabawiani już przez DJa Stefana. Wesele w bardzo ładnym hotelu Mela Verde trwało do białego rana. A jak bawili się goście..? To oceńcie już sami! ;)
Plenerowa sesja ślubna klik TUTAJ.
Więcej zdjęć Kasia & Marcin – Ślub na Krakowskim Przedmieściu