Na sesję do tej rodziny zostałam zaproszona do ich ukochanego rodzinnego domu, z którym w niedalekim czasie mieli się rozstać. Miałam więc przemycić gdzie nie gdzie wnętrza. I choć sporo ujęć zrobiliśmy w domu tak, aby pokazać różne pomieszczenia, najwięcej zdjęć i tak wybraliśmy z ogrodu. Co to oznacza? :) Korzystajcie z pięknej pogody, lato trwa krótko, a to już nie pierwsza sesja, w której plener wygrywa nad wnętrzem! :) Poza rodzinnymi zdjęciami, na samym dole, znajdziecie też parę portretów zrobionych „z lotu ptaka” na trawie. Więcej zdjęć Rodzinna sesja w ogrodzie