Z Kasią i Marcinem poznałam się na jednej z wycieczek po Europie. Co ciekawe, po raz pierwszy widzieliśmy się w autobusie na Ursynowie wiozącym nas na lotnisko, potem na lotnisku Rodos. Razem zastanawialiśmy się jak najlepiej dotrzeć do miasta. Podczas pobytu na wyspie nie spotkaliśmy się ani razu. Tylko w drodze powrotnej z Grecji złapaliśmy się wspólnie na jakimś przystanku autobusowym. Wino w samolocie zawiązało znajomość :)
Kasia opowiadała jak Marcin oświadczył jej się w Lindos, miejscu które też zwiedzaliśmy kilka dni wcześniej! To było niesamowite, kiedy poprosili abym uwieczniła ich ślub, tym bardziej, że od razu czułam, że to super ludzie! :)
Przygotowania w rodzinnym domu Kasi, w którym makijaż wykonała Magda Bogusz, następnie przejazd zabytkowym Daimlerem pod kościół na Krakowskim Przedmieściu. Uroczystość była bardzo ładna, wzruszająca.. Szczególnie zapadł mi w pamięć obrazek, kiedy po założeniu obrączek, Kasia złapała Marcina za palec.. i przytrzymała chwilę. Tak jakby miało to przypieczętować „JUŻ! JESTEŚMY RAZEM” :) było to bardzo urocze.
Wyszliśmy na zewnątrz i choć pogoda nie była wymarzona, było pięknie. Świetną niespodziankę zrobili judocy, z którymi Marcin trenował kilka lat wcześniej.
Udało nam się też wyskoczyć na szybką mini sesję na warszawskiej Starówce, podczas gdy goście byli zabawiani już przez DJa Stefana. Wesele w bardzo ładnym hotelu Mela Verde trwało do białego rana. A jak bawili się goście..? To oceńcie już sami! ;)
Plenerowa sesja ślubna klik TUTAJ.
Więcej zdjęć Kasia & Marcin – Ślub na Krakowskim Przedmieściu