Fotograf mieszkający w Warszawie, muzycy w Krakowie, Para Młoda w Częstochowie, ceremonia ślubu w Wolinie a wesele w Międzywodziu nad morzem. Te połączone setki kilometrów doprowadziły nas do Kingi i Daniela :)
Ceremonię rozpoczęło wejście Panny Młodej, która podjechała pod kościół na moment przed samym ślubem. Dzięki temu każdy zobaczył ją po raz pierwszy dopiero podczas wprowadzenia środkiem, przez dziadka :) Otoczona samymi mężczyznami, bo zamiast świadkowej towarzyszył jej brat- świadek, czuła się świetnie i było to widać!
Motywem przewodnim był „morski klimat”. Muszle, które zastąpiły kwiaty, okazały się ciekawym rozwiązaniem :)
Bardzo dobrym (moim zdaniem) pomysłem był tort podany zamiast deseru. Kiedy wszyscy skończyli danie główne, zostali poproszeni na środek parkietu, gdzie wjechał marynarski tort. Fajne rozwiązanie zamiast słodkości o północy, kiedy z przejedzenia nikt już nie ma ochoty na nic :) a już na pewno na nic słodkiego. Podziękowania dla rodziców poprzedzone historią ich związku, opowiedzianą przy kolorowych światełkach i dźwięku harfy były piękne! Takie „małe rzeczy” wyróżniają każde wesele :) I to także było wyjątkowe! Zapraszam na reportaż.
A zdjęcia z ich sesji plenerowej TUTAJ